Razer Core X Chroma — czy warto dopłacać do nowego eGPU?
Znany producent sprzętu dla graczy ogłosił właśnie premierę następcy świetnego eGPU, czyli stacji dla zewnętrznych kart graficznych. Sprawdzamy, czym Razer Core X Chroma różni się od poprzednika.
Grafiki w notebookach nie należą do najwydajniejszych, co jest sporym problemem dla osób pragnących pracować na sprzęcie mobilnym, stylowym, a w wybranych momentach szybkim. Rozwiązaniem jest tutaj eGPU, czyli stacja dla zewnętrznych grafik, którą można podłączyć do laptopa i cieszyć się wydajnością znaną ze stacji roboczych PC. Core X oraz nowy Core X Chroma, czyli tego typu sprzęty ze stajni Razera idealnie sprawdzają się w tej materii. Mało tego — rzeczone eGPU są zgodne nie tylko z notebookami pracującymi pod kontrolą Windowsa, ale także z MacBookami.
Razer Core X Chroma oficjalnie
W kwestii designu powiem krótko — Core X Chroma wygląda świetnie i wątpię w to, że którykolwiek użytkownik stylowej maszyny wstydziłby się postawić na biurku rzeczone eGPU. Stacja Razera otrzymała jednak coś jeszcze, a konkretnie rzecz ujmując — dodatkowe wielokolorowe oświetlenie, którym można sterować z poziomu aplikacji Razer Synapse. Ta jest niestety dostępna wyłącznie dla komputerów z Windowsem.
Nowe eGPU to także mocniejszy zasilacz. Producent umieścił w stacji 700-watowego potwora, który bez problemu poradzi sobie z wydajnymi kartami graficznymi. W obudowie znajdziemy również złącze Ethernet oraz porty USB i to może być siła rozwiązania. Otóż nowoczesne komputery, np. MacBook Pro otrzymały jedynie porty USB-C z Thunderbolt 3. Brakuje w nich dodatkowych portów oraz wspomnianego Ethernetu i Razer Core X Chroma może takowe dostarczyć.
Razer Core X Chroma z komputerami łączy się właśnie za pośrednictwem interfejsu Thunderbolt 3. Sprzęt jest dostępny u wybranych sprzedawców w cenie 449,99 euro.
Źródło: Razer